7 września w Książenicach odbył się „Dzień Cichociemnych” – plenerowa impreza, podczas której odsłonięto pamiątkową tablicę. Wydarzeniem był desant na książenickie łąki oraz skok Aleksandra Tarnawskiego, jednego z ostatnich żyjących Cichociemnych
„Dzień Cichociemnych” zorganizowały władze gminy wspólnie z Fundacją im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, Fundacją „Delta”. W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele jednostki Specjalnej „Grom”, Fundacji „Delta” – Klubu Spadochronowego Sił Specjalnych, harcerze. Gośćmi byli kombatanci, nieliczni z żyjących Cichociemnych – legendarnych skoczków z Anglii.
Książenice nie były miejscem przypadkowym. – To tutaj na terenie ośrodka Armii Krajowej „Gąbka – Osa”, na ziemiach majątku Osowiec odbierane były zrzuty Cichociemnych oraz innych materiałów – powiedział Łukasz Nowacki z Grodziskiego Centrum Kultury. – „Solnicę” zabezpieczało około 60 osób, żołnierzy AK z Grodziska Mazowieckiego, Podkowy Leśnej, Brwinowa i Milanówka. Odbyły się 4 zrzuty i wszystkie były udane. Wśród skoczków znaleźli się emisariusze rządu londyńskiego. Pamiętajmy o mieszkańcach Książenic, o zakonspirowanych wśród nich żołnierzach AK, którzy pomagali w odbiorze skoczków i ich transporcie.
Pamiątkowa tablica
Na ścianie szkoły w Książenicach zawisła tablica upamiętniająca wszystkich Cichociemnych, którzy w latach 1943-1944 skakali z samolotu Liberator na zrzutowiska pod Książenicami. Odsłonięcia dokonał Bogdan Górski, syn mjra Jana Górskiego „Chomika” – pomysłodawcy i jednego z współtwórców formacji Cichociemnych. Towarzyszyli mu kombatanci oraz rodziny, które wówczas pomagały lądującym skoczkom. – Chcemy, aby młodzi ludzie wyszli z domów, oderwali się od komputerów, spróbowali sportu, dotknęli historii – powiedział Bogdan Rowiński, prezes fundacji Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej. – Chcemy pokazać im te wartości, które wyznawali nasi skoczkowie, aby byli wytrwali, dążyli do celu. Taka jest m.in. misja fundacji i dlatego pozwoliliśmy sobie dzisiaj państwa zaprosić.
Bogdan Rowiński podkreślił, że fundacja podjęła działania, aby w dalszej perspektywie patronem książenickiej szkoły został mjr Jan Górski.
70 lat temu, jesienią 1944 roku pod Grodziskiem Mazowieckim wylądowali ostatni Cichociemni. Przybyli na uroczystości mieszkańcy mogli zobaczyć jak przypuszczalnie odbywały się lądowania i odbiór skoczków przez żołnierzy AK oraz ich transport do zakonspirowanych miejsc.
– Chcemy w ten sposób upamiętnić bohaterów, którzy 71 lat temu wykonali arcytrudną operację tuż pod opanowaną przez Niemców Warszawą – podkreślał Bogdan Rowiński. – Należy pamiętać, że skoki odbywały się w nocy.
Drugi skok „Upłaza”
Tym razem przy pięknej pogodzie i dobrej widoczności swoje umiejętności zaprezentowali skoczkowie z Klubu Spadochronowego Sił Specjalnych, złożonego z byłych i obecnych żołnierzy formacji Grom. Niewątpliwie największym wydarzeniem był skok 94-letniego Aleksandra Tarnawskiego pseudonim „Upłaz”, jednego z ostatnich żyjących Cichociemnych. Ze spadochronem skoczyła także Agnieszka Polończyk, wnuczka innego Cichociemnego, legendarnego Bolesława Polończyka „Kryształa”. Motywacją było uczczenie pamięci dziadka.
Aleksander Tarnawski zapewniał, że do udziału nie trzeba było go długo namawiać, chociaż lepiej mu się skakało 71 lat temu. Widowisko zakończyła rekonstrukcja historyczna, ukazująca odbiór skoczków i pojemników przez żołnierzy AK. Wcześniej oprawę muzyczną mszy polowej zapewnił chór „Kantata” oraz Młodzieżowa Orkiestra Dęta.